Ads 468x60px

środa, 9 stycznia 2013

Carmex Lip Balm - Moja opinia

Na słynny Carmexowy sztyft skusiłam się dopiero tej zimy, z okazji promocji w Rossmanie.
 
 Moja poprzednia pomadka, winogronowa Laura Conti, nie sprawdziła się, gdy temperatura spadła poniżej zera, postanowiłam więc sięgnąć po coś innego – jeszcze nie wiedziałam, że lepszego, ale o tym za chwilę.

Klasyczny Carmex Lip Balm jest na pierwszy rzut oka bardzo niepozorny.
W małym, zgrabnym sztyfcie znajduje się niecałe 5 g pomadki
. Skład zachęca – brak w nim parafiny i wysuszającego alkoholu, za to obecny jest olej i mentol, a także filtr SPF 15, który ochrania usta przed promieniami słonecznymi. Pachnie cudownie – delikatnie i budyniowo, zapach nie drażni i chwilę po nałożeniu unosi się wokół ust. Design opakowania jest prosty, utrzymany w żółto-czerwonej kolorystyce. Brak na nim ozdobnych wzorków itp., dlatego opakowanie kojarzy się z aptecznymi kosmetykami, które nie potrzebują wystawnego opakowania ze względu na swoje profesjonalne właściwości. Ale to nie opakowanie sprawiło, że wrzuciłam Carmex do mojego koszyka, tylko same dobre rzeczy, które o nim słyszałam. I powiem szczerze – nie zawiodłam się. Już w kilka chwil po nałożeniu odczuwa się charakterystyczne dla Carmexa odświeżenie (niektórzy określają to jako mrowienie, mi kojarzy się z rozgryzaniem miętowej gumy do żucia).
A jak sprawdza się w swojej głównej roli, mianowicie ochrony i pielęgnacji ust? Szczerze mówiąc, przez pierwsze kilka dni, oprócz „mrowienia”, nie widziałam zbyt dużej różnicy pomiędzy nim a moją poprzednią pomadką. Aż któregoś dnia, wychodząc na zimno, zapomniałam go użyć. Po chwili zorientowałam się, dlaczego – Carmex zadziałał, i moje usta nie były już w tragicznym stanie wymagającym stałej opieki! Oczywiście nie jest on magicznym lekarstwem, które wystarczy użyć raz a potem na wieki zapomnieć o pomadkach Używam go cały czas, usta są coraz bardziej miękkie, a ze względu na mentol i zapach jego używanie jest po prostu przyjemne. Grubsza warstwa nałożona na noc załatwia problem porannych suchych warg.
 Słowem – rewelacja. Myślę, że sprawdzi się w każdej porze roku. Jednym minusem jest to, że jest dosyć klejący i szybko łapie włoski, np. z rękawiczek. Ale jest to naprawdę drobiazg przy całej gamie zalet. Polecam!
+ niska cena, zapach, skład, skuteczność
- niezachęcający design, lepkość

1 komentarze:

Kinga pisze...

dziękuję za zaproszenie na bloga:)
a carmex mam i używam i jest de best
:)

Prześlij komentarz